Tutaj będzie prowadzona walka eventowa drużyn Alpha i Beta. Oto kolejność:
Drużyny:
Alpha
Kaine
Hebi
Drake
Shadow
Beta
Nekomi
Shosuke
Esserin
Marduk
A o to kolejność
Hebi
Nekomi
Kaine
Marduk
Shadow
Esserin
Drake
Shosuke
MG
Shosuke
Drake
Esserin
Shadow
Marduk
Kaine
Nekomi
Hebi
i tak dalej
Offline
Przychodzi na Arenę i usiadła na najbliższym głazie. Wąż zawieszony na jej zwinął się i ułożył wygodniej
- Korzyssstaj puki możesssz Poissson. Będziessssz mi dzisiaj potrzebna.
Głaskała węża po łepku i patrzyła przed siebie ciesząc się ciepłem
Offline
Przyszłam tu i ja, bo cos ciekawego miała do roboty. Usiadłam na ziemi i czekam, aż ktoś w końcu rozpocznie walkę, o której mówią wszyscy. Dziewczyna była w drużynie Beta i niecierpliwie czekała na resztę swojej drużyny
Offline
Chłopak przyszedł również na arenę, na którym miał się rozpocząć ten wspaniały event. Przyszedł ze stworzonymi trzema klonami krwi
Tak dla bezpieczeństwa Pomyślał chłopak, ponieważ był pewien, że na przywitanie od razu zostanie zaatakowany. W końcu była to walka drużyn trzeba spodziewać się wszystkiego
Offline
Przychodzi przygotowany w miarę i wita się i kłania nisko
-Witajcie - odpowiedział chłopak po czym ocenił szybkim wzrokiem swoich wszystkich przeciwników jak i sojuszników znajdujących się obecnie na arenie
Offline
Na owym turnieju oczywiście nie mogło zabraknąć reprezentanta magii elektryczności. On również zjawił się na miejscu i widząc wszystkich nawet się nie przywitał. To nie było w jego zwyczaju.
- A więc jestem w drużynie Alpha ... - powiedział sam do siebie po czym oparł się o jakieś drzewo. W sumie nie miał nic do powiedzenia, dlatego też narazie stal i czekał na rozpoczęcie turnieju.
Offline
Na teren areny wkroczył ubrany w czarne szaty i z kapturem na głowie Esserin. Rozejrzał się po arenie i po uczestnikach, którzy się już zebrali i podszedł do dwóch osób z jego drużyny, którzy siedzieli przy trybunach. Zatrzymał się a z pod jego kaptura widać było tylko tlące się na czerwono oczy.
-Witajcie.
Powiedział krótko chłopak po czym oparł się o ścianę.
Offline
Znalazł się na tej arenie niedługo po wszystkich. Nie wiedział co miało tu się dziać. Miał nadzieję, że jednak jakoś im się uda. Przynajmniej wspomoże innych swoją magią. Może okazać się to pomocne. W walce był to pierwszy sprawdzian. Zaświtała nadzieja, że jednak jest mała szansa, ze nie zginie. Mała taktyka w jego głowie już się pojawiła. Ściągnąć na siebie uwagę któregoś z przeciwników. Potem atakować swoją magią. Zasad nie znał. Ktoś może w końcu raczy je przeczytać. Spojrzał na wszystkich znajdujących się na arenie ludzi. Nie znał ich, a będzie musiał z nimi walczyć.
Offline
Shosuke wszedł swoim typowym krokiem na arenę. Patrzył na ludzi dziwnie. Po chwili stanął przy swojej grupie. Powiedział tylko:
-Witajcie.
Po chwili ocenił współpracowników wzrokiem. Zwrócił się do Ess'a.
-Jestem Shosuke. Ale może zaraz zaczniemy.
Misjodawca złotego stopnia(0, S, S+). Chcesz misję? Pisz PW/GG
Offline
Użytkownik
Wszyscy uczestnicy zjawili się. Drużyna Alpha kontra Drużyna Beta. Co tu mówić walka jest wyrównana, w drużynie Alpha znajduje się osoba z Zapomnianą Magią Krwi, Shadow posiadający magie elektryczności, Hebi posługująca się magią umysłu oraz Drake God Slayer Wiatru. W drużynie Beta znajduje się Koigokoro sogekihei, posługująca się magią miłości, Pan Grawitacji, God Slayer Elektryczności i God Slayer Ognia. No to co mówić. Rozpoczynamy walkę!
Offline
Shosuke użył Haita Genshuku. Wyłączył grawitację na całym obszarze Drake, aby jego ataki był wolniejsze. Potem użył Chibaku Tensei i wysłał kulkę w kierunku Drake'a.
-Adios.
Misjodawca złotego stopnia(0, S, S+). Chcesz misję? Pisz PW/GG
Offline
Nie zdziwiłem się widząc, że pierwsze ataki poleciały w moją stronę. Spodziewałem się tego. Zauważyłem także, że moje kroki i ruchy są wolniejsze. Teraz zatem muszę wykonać dobrą sekwencję ciosów, aby zablokować cios przeciwnika. Nie będzie to łatwe. Mój oponent wyglądał na bardzo wyćwiczonego w walce. Łatwo nie będzie, nie, nie. Jedyne co teraz mogłoby zwiększyć moją szanse na unik był czar szybkości wiatru. Jednak poruszałem się dzięki temu tak jak normalnie. Lepszy rydz niż nic. Moje ruchy stały się bardziej swobodniejsze. Lecz co to ?
Jakaś moc zaczęła mnie przyciągać. No tak, magia grawitacji. I te kulki, to one. Trzeba było się ich szybko pozbyć, zanim to mój przeciwnik pozbędzie się mnie. Użyłem tarczy wiatru, aby jako czar defensywny, osłaniał mnie podczas próby zlikwidowania zagrożenia, od nieprzyjacielskich mocy i ataków. Licho nie śpi.
Cały czas próbując znaleźć się jak najdalej zagrożenia użyłem zaklęcia, którego miałem nadzieję, nie używać w tak początkowej sekwencji walki.
- Kuki uzu ! - arena została otoczona przez wir, który ja jednak ograniczyłem tylko i wyłącznie na pole walki moje i maga grawitacji. Łatwo nie było, ale w końcu znajdując się w moim buffie, mogłem swobodnie zaplanować kolejny atak, wolny od nieprzyjacielskich zagrywek. Przez jakiś czas oczywiście.
Offline
Chłopak przyglądając się początkowi walki postanowił również uczynić swój pierwszy ruch. Dalej opierając się o ścianę w jego ręce pojawił się złoty łuk ze skaczącego pod wpływem wichury ognia. Wiatr tylko dodawał na sile do mocy ognia. Oparł nogę o ścianę po czym odepchnął się z wielką siłą powodując skruszenie się jej. W powietrzy złapał za ognistą cięciwę swego łuku i naciągnął, przy końcu pojawiły się nie zliczone strzały. Wycelował w przeciwną drużynę i wystrzelił. Strzały leciały bardzo blisko siebie więc uniknięcie wszystkich było mało możliwe. Dodatkowo nogi maga pokryły jasne płomienie, które umożliwiały mu manewrowanie w powietrzu, w razie ewentualnego ataku.
Offline
Shadow był również gotowy do rozpoczęcia walki. Na początek dobrze by było zobaczyć, jakimi magiami posługują się jego przeciwnicy. Nie było trzeba czekać na nich długo, gdyż już 3 z 8 magii zostało zaprezentowanych. Grawitacja, ogień i wiatr. Pierwszy atak został skierowany w członka jego drużyny, jednakże mag elektryczności niespecjalnie się tym przejął, gdyż go nie interesowała drużyna. Chłopak przeczekał kilka chwil, po czym zobaczył, że Drake członek drużyny Alpha chce w pojedynkę pokonać maga grawitacji.
- Palant ... - mruknął sam do siebie po czym zwrócił swój wzrok gu górze. Tam już był kolejny mag, tym razem drużyny przeciwnej, który stosował ataki z ogniem. Na start wytworzył jakiś łuk, po czym zaczął miotać strzałami niczym szatan. Takie strzały jednakże nie robiły wielkiego wrażenia na magu, który uruchamiając swoją niebieską aurę uniknął spokojnie każdej ognistej broni. Wyciągnął swoje 2 sztylety na żyłkach. Następnie rzucił jeden bardzo mocno i szybko w stronę Marduka. W połowie lotu sztylet po prostu zapalił się od elektrycznej energii za pomocą Kusanagi no Tsurugi Chidorigatana. Trzymając ten nóż w lewej ręce, zwrócił się ku lecącemu zabójcy bogów ognia. Wyciągnął kilka kart i zaczął je podpalać, po czym rzucał nimi w latającego przeciwnika. To było tylko na odwrócenie uwagi, od razu potem rzucił w jego stronę drugi ze swoich sztyletów.
Offline
Marduk czekał na resztę i był gotów do walki.
-To co, może się przygotuje.-Powiedział do swoich z drużny i poszedł w oddal i magie zaczął rozruszać, aby móc coś zrobić a ta magia robiła barierę wokół niego jakby. Stał w bez ruchu i czekał w koncentracji...
Ostatnio edytowany przez Marduk (2011-09-09 19:49:53)
Offline