-Amulet, który trzymasz w dłoniach...należał do twojej rodziny od pokoleń...a co do magi krwi to nie...nie zauważył nawet kiedy zamieniłem się w dym, po czym można by powiedzieć, że "przeszedłem" przez jego ciało i przeciąłem wszystkie narządy wewnętrzne. A co do tego, że przepołowił się na pół...to tylko zbieg okoliczności - powiedział spokrewniony z tobą Smoke i usiadł na ziemi. W końcu walka się już zakończyła, a jak rozglądnąłeś się jeszcze raz to po Chameleon'ie ślad zaginął
Offline
Chłopak usiadł koło Smoke'a. I spojrzał na niego.
Znam imiona tych co zabili moja matkę i siostrę. Czy to prawda, że mój ojciec należał kiedyś do jednej z najpotężniejszych mrocznych gildii?
Offline
-Wiedziałem to...zorientowałem się dopiero po jego śmierci...i przepraszam, że po śmierci nie przyszedłem tutaj natychmiast, ale miałem swoje sprawy, a kiedy pojawiłem się tu ciebie w ogóle tu nie było...więc widzisz - po czym Smoke spojrzał na ciebie przeszywającym wzrokiem
-Z tego co wiem to był przywódcą tej mrocznej gildii...i o ile pamiętam od razu po jego śmierci została rozwiązana
Offline
-A więc to była prawda...
Esserin spuścił głowę.
Po śmierci mojej rodziny opuściłem to miejsce i błąkałem się po tym lesie. Jakoś udało mi się przeżyć i odbyłem pewien trening lecz nie mogę ci go zdradzić, to dzięki niemu byłem teraz w stanie walczyć z Chameleonem. Jeszcze raz przepraszam, że ciebie na początku zaatakowałem.
Wstał i się przeciągnął.
Znasz może miejsce gdzie mógłbym dalej rozwijać swoje zdolności, lub poznać ludzi, którzy mi w tym pomogą?
Offline
-No nie wiem, może dołącz do jakiejś gildii... w końcu kto ci tam przeszkodzi...rób to co chcesz...ja akurat jestem typem samotnika, więc nauczyłem się wszystkiego sam... - po czym Smoke wstał pomachał ci i powiedział
-Do zobaczenia...mam nadzieje, że się jeszcze kiedyś spotkamy - po czym twój krewny zmienił się w dym i zniknął
Offline
-Gildii he?
Esserin chwilę rozmyślał, po czym ułożył z powrotem grób rodziny. Ruszył na leśną ścieżkę prowadzącą poza ten las. Po kierunkowskazach kierował się do Magnolii.
Offline
Po chwili znów byłeś sam. Smoke zniknął gdzieś, a ty szedłeś w stronę wspaniałego miasta Magnolii. Po paru godzinach drogi zauważyłeś bramę tego pięknego miasta. Jeszcze parę kroków i rozpocznie się twoja nowa historia
Offline