-W jaki sposób to zrobiłaś? To chyba nie była magia miłości... - po chwili spojrzał na nią.
Co z nią? pomyślał. Strasznie dziwnie wyglądała dziewczyna. W jej oczach nie było tego "życia" co przedtem
Offline
Spojrzała mu w oczy, mimo że miał je zasłoniętę.
-Uczucie nienawieści, gniewu, wszystkigo co złe wystarczy by ludzie się pozabijali. A ja im to uświadamiam
Mówiła spokojnie.
Offline
-... - mruknął sam do siebie chłopak
Po chwili chłopak milczał. Nagle pomyślał trochę o magii dziewczyny
-W sumie to tylko tyle potrafisz? Twoja magia bardziej polega na posługiwaniu się innymi jako bronią. Wychodzi na to, że ty głównie w walce nie walczysz tak?
Offline
Patrzyła dalej na niego, teraz od niej emanowało coś złego.
-N...nekomi już nie ma, teraz musze wrócic do pana. ona uciekła była nie posłuszna.
Offline
-Nekomi, weź przestań...kto jest w ogóle twoim panem. I co ty niby dla niego robisz? Tworzysz dla niego armie rozkochanych w tobie zoombiech? - spytał z trwogą chłopak. Śmieszyło go jej zachowanie, wiedział, że chce się z nim tylko podroczyć
Offline
-Nekomi nie ma, ona jest tylko wytworem świadomości.
Mówiła niczym maszyna.
-Pan mój nie chce armi nie ptrzebuje jej. Wystarczy mu jedna jestenostka pozwalająca na kierownie innymi.
Offline
-Tą jednostką jesteś ty mam rozumieć? - zaśmiał się chłopak.
O co jej chodzi to nie wiem, ale czuje, że zabawa będzie pomyślał Kuroki
Po chwili przyzwał miecz i jakby był przygotowany do wszelkiego rodzaju "niebezpieczeństw"
-Jeśli rozumieć ty jesteś tą jednostką, która kontroluje innymi? W jaki sposób? Jak magią miłości to raczej tylko faceci. No chyba, że lubisz lesbijki...
Offline
-Co jej się stało? - spytał się sam siebie i podszedł do niej. Zachowywała się dziwnie, ale jeszcze bardziej dziwniejsze było to jak zemdlała. Po chwili starał się ją wybudzić mówiąc
-Nekomi...wstawaj...
Offline
Obudziła się sama była zdezorientowana.
-Co się stało?
Spytała widząc martwych ludzi przeraziała się
-Znów to samo, ale ja nic nie pamiętam czemu każdy umiera jak mnie pozna.
Offline
-Czy wszyscy moi znajomi muszą być nienormalni? - spytał się sam do siebie. Co jak co, ale bał się, że może Nekomi ma "inne wcielenia".
-Rozdwojenie jaźni tak? - spytał się Kuroki lisiczki
Offline